7/25/2015

Affinimat 02 light porcelain by Maybelline

Jako, że zapas podkładów u mnie spory to pora wyzerować je po kolei i wydać ostateczną opinię na ich temat. Dziś biorę na tapetę produkt firmy Maybelline czyli Affinimat Perfecting and Mattifying Foundation- po prostu fluid matujący.

Swego czasu byłam tak zdesperowana brakiem odpowiedniej kolorystyki podkładów dla mojej skóry, że zakupiłam podkład przeznaczony do skóry tłustej. Czy żałuję? Absolutnie nie! Mój kolor to 02 LIGHT PORCELAIN. Jest to kolor bez różowych tonów, kierujący się w stronę ładnej żółci. Chciałam początkowo zakupić Affinitone ale tam większość odcieni wpada w róż nie wiedzieć czemu:/
APLIKACJA: moja ulubiona to płasko ściętym pędzlem ruchem stemplującym. Uzyskujemy wtedy największe krycie i najmocniejszy mat. Później preferuję gąbeczką która pozostawia zdecydowanie cieńszą warstwę a co za tym idzie słabsze krycie.
CENA: cena regularna to ok. 30zł. Jak zawsze polecam polować na promocje gdzie dorwie się go już za ok. 17zł za standardową pojemność 30ml
FORMUŁA/KONSYSTENCJA: baaardzo lejąca co widać na zdjęciu powyżej. Ponad to czasami lubi ciemnieć na twarzy wpadajac w lekko pomarańczowe tony. Zaznaczam, że utlenianie nie zawsze występowało, pomimo, iż jako bazy używałam tego samego kremu. Całość ma być matująca. U mnie zależało to także od dnia: zazwyczaj pełen mat utrzymywał się do 5h. Porządnie go przetestowałam, malując się nim na wyjście do pracy gdzie nieźle dostawałam w kość. Mankamentem podkładu jest podkreślanie suchych skórek:/
KRYCIE: moja skóra przeżywała katusze swego czasu. Albo ja je przeżywałam patrząc co dnia na nią, no ale mniejsza. Poniżej zamieszczam porównanie przed aplikacją i po nałożeniu podkładu pędzlem Hakuro h51. Dla mnie krycie bardzo dobre, nie wiem czemu innym wcale nie spasowało. Może nie uzyskamy efektu maski ale osiągając krycie na tym poziomie na pewno ludzie  zauważą że mamy coś na twarzy. :)
OPAKOWANIE: Powiedziałabym, że to niejako zaleta bo lekka plastikowa tubka z zakrętką na której możemy postawić opakowanie i poczekać aż podkład spłynie tym samym wykorzystując go do końca.
ZAPACH: coś co mnie odrzuca za każdym razem kiedy odkręcałam nakrętkę. Zapach bardzo alkoholowy, aż mnie kręciło w nosie. Co prawda po kilku minutach znikał i było już znośnie ale raz usłyszałam, że moja twarz 'kwaśno' pachnie kiedy noszę ten podkład :P Mało apetycznie nie? :/
Dlaczego kupiłam?
Ładny, jasny żółtawo-beżowy kolor. Tyle wystarczyło. :)
Największa wada?
Alkohol w składzie co dla mojej wrażliwej skóry nie jest najlepszym co może ją spotkać.
Wyjątkowa zaleta?
Potrafiłam nim uzyskać bardzo dobre krycie jak zaszła potrzeba. Ale do statuetki na najlepszy podkład ma daleko :P
Podsumowanie.
Kończąc na dziś stwierdzam, że podkład zawiera alkohol co nie służy mojej skórze i ją przesusza. Ładnie się prezentuje w sztucznym oświetleniu ale uważałabym by nie uzyskać efektu 'płaskiej' twarzy na zdjęciach z fleszem ze względu na SPF 17. Jest dość trwały, spokojnie do 6h utrzymywał się na twarzy jak i niejednokrotnie dłużej. Rzadka konsystencja to dla mnie nie problem. Podkład ten nakładam tylko pędzlem, bo aplikowany palcami czy gąbeczką ma dla mnie za słabe krycie. Podkreślone suche skórki też mnie przyprawiają o zawroty głowy no ale cóż zrobić. Już go skończyłam i ostatnio stałam przed szafą Maybelline patrząc na promocję właśnie tego podkładu. Uważam jednak, iż jest sporo innych wartych wypróbowania nowinek więc rzucam się w wir poszukiwań:)

A u Was jak się sprawdził? Kto się podzieli opinią? :)

2 komentarze:

  1. Kilka dni temu stałam w sklepie i zastanawiałam się nad kupnem tego podkładu,ale doszłam do wniosku,ze najpierw wykończę zapasy,a później go kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam niedawno ten podkład. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz ucieszy mnie jak dziecko kinder niespodzianka, więc z góry dziękuję;)