1/16/2017

Pustaki 1/2017

Na początku posta przejdziemy przez aptekę.
Moraz- Galilee Medical Herbs to marka izraelska opierająca się na wyciągach roślinnych.
Skusiła mnie cena promocyjna, w stosunku do tej regularnej.
Tonik do twarzy o cerze suchej. Bezalkoholowy. W 90% składa się z ekstraktów roślinnych. Stan mojej cery nie uległ zmianie, natomiast tonik nie dał sobie kompletnie rady z usunięciem uczucia ściągnięcia na twarzy, a to dla mnie priorytet. Ogólnie sam produkt wygląda jak nieco mętny napar z ziółek. Chyba moja cera nie lubi kompletnie naturalnych produktów;)
Balsam do ciała z wyciągiem z rdestu. Lekko lejąca się konsystencja pozwoliła wykorzystać do cna kosmetyk. Dawał on lekki ochronny film który nawet latem mi nie przeszkadzał. Zdecydowany plus dla kosmetyku, iż można go stosować podczas ciąży. Ładnie wygładza ciało ale suma sumarum daję mu 5/9.
Coś co gumisie lubią najbardziej, a więc oczyszczanie twarzy.
Alterra. Tej serii nikomu chyba nie muszę przedstawiać ponieważ chyba każdy w Rossmannie był i ją widział. Delikatne mleczko myjące. Po umyciu daje uczucia nawilżenia i jakoby nasza naturalna bariera ochronna nie została naruszona. Mam tylko złą wiadomość-jeżeli używacie podkładów bardzo trwałych i wręcz wodoodpornych to kosmetyk jest zbyt delikatny.
Ziaja, liście manuka, pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom. Na początku było dobrze i stosując pastę 2 razy w tygodniu buzia była w dość dobrym stanie. Później stosowałam ją max 1 raz w tyg, a to ze względy iż miałam wrażenie, że z każdym kolejnym użyciem buzia robiła się bardziej zaróżowiona. Pod koniec kosmetyk odstawiłam bo myślę, iż najnormalniej mnie uczulił.
Pharmaceris. Łagodząca pianka myjąca do twarzy i oczu. Oto mój ulubieniec! Pięknie domywa wszystkie zanieczyszczenia, każdy rodzaj makijażu, a przy tym nie pozostawia uczucia buzi dziko ściągniętej. Sama formuła jest gęstsza niż zwykły płyn. Podczas stosowania nie odnotowałam żadnych podrażnień. Niestety produkty typu pianka maja średnią wydajność więc jeżeli będę kupować ponownie to na pewno na promocji.


Biały Jeleń. Hipoalergiczny. Zakup tego kremu to czysty eksperyment czy można mieć 100ml kremu do twarzy za 11zł, i czy wogóle będzie działać. I wiecie co? Jak kiedyś pojechałam po Białym Jeleniu to teraz zwracam honor. Buzia była miło nawilżona, brak zatkanych porów. Jedynie pod koniec już nudziło mi się patrzeć non stop na to samo opakowanie;) Wydajność też jest zadziwiająca. Dobry kosmetyk jak gdzieś jedziecie- krem do twarzy i całego ciała w jednym ;)
Eveline. Slim extreme 3D. Ma robić wszytko, a co robi w rzeczywistości? Ubytków cellulitu nie zauważyłam. Jedyne co to wygładzone i nawilżone ciało. No i chłodzenie. Zmarzluchom zimową porą odradzam;) Chyba, ze macie gorącą herbatę i koc na podorędziu;)
Le Petit Marseiliais. Żel pod prysznic o zapachu białej brzoskwini i nektarynki. Nie dość, że to to jest mega wydajne, pieni się niesamowicie, pachnie przecudnie, a zapach utrzymuje się nawet po wyjściu spod prysznica przez co najmniej godzinę to nie przesusza. W łazience mam jego zastępcę w jeszcze słodszym zapachu:)
 
Ziaja, krem do twarzy, masło kakaowe. Od kremu nie oczekiwałam niesamowitego nawilżenia, raczej traktowałam go jako okluzje czyli coś co spowoduje, że serum czy amupłka nakładana pod spód zostanie tam możliwie długo i nie odparuje. Mimo to buzia rano była ładnie wygładzona. Cena zabójczo śmiesznie niska i za to plus.
Isana, suchy szampon. Daje biały osad, który i tak wyczesujemy. Osobiście nie widzę dużej różnicy pomiędzy nim, a Batiste (oprócz tego, że Batiste występuje w milionie wersji zapachowych:)) Robił to co powinien czyli odświeżał włosy, nadawał im zapachu-w moim odczuciu lekko męskiego :)
Placenta Activ- ampułki na wzmocnienie włosów. Wcierałam w skórę głowy po każdym myciu. Szklane ampułki nieco utrudniają życie ale nie po to jestem inżynierem by się poddać kawałkowi szkła;) Nie widzę spektakularnego efektu w postaci zaprzestania wypadania włosów ale widzę, że pojawiło się troszkę tych młodziutkich włosków:) W moim odczuciu kuracja oparta na tego typie produktów powinna trwać z 2 miesiące.
Revlon 150 Buff dla cery normalnej i suchej. Bardzo brzydko podkreśla suche skórki. Ponad to jak się przekonałam na balu nie nadaje się absolutnie do zdjęć- SPF20 robi z nas białą twarz natomiast jeżeli szykuje się nam całodzienny maraton (bez zdjęć z fleshem) to mogę polecić chociaż trzeba uważać by nie dotykać buzi bo ściera się dość nieestetycznie pozostawiając dziury.
Synergen, korektor z olejkiem z drzewa herbacianego. Jak dla mnie w sezonie zimowym za ciemny. Poza tym na dzień dobry pękło opakowanie, a potem się złamał. Ogólnie podoba mi się założenie, że ma pielęgnować, ale żebym jakoś doświadczyła tego dobroczynnego działania to nieszczególnie.

Nazbierało się tego odrobinkę, a widzę, że kolejka kosmetyków do recenzji też się ustawia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz ucieszy mnie jak dziecko kinder niespodzianka, więc z góry dziękuję;)