TANGLE TEEZER
COPACT Styler
Gold
Czyli moja miłość od pierwszego wejrzenia...
Za każdym razem kiedy z kimś rozmawiam podkreślam: jak ja mogłam żyć bez tego wynalazku??
Oto o czym mowa:
CENA: w zależności od sklepu ale zazwyczaj ok 45-50zł( uznałam, iż 50zł w tą czy w tamtą nie robi ogromnej różnicy przy tylu inwestycjach jakie już poczyniłam)
DOSTĘPNOŚĆ: coraz większa aczkolwiek głównie drogerie internetowe, widziane także w sklepach fryzjerskich oraz w Douglas'ie
ESTETYKA I KOMFORT UŻYTKOWANIA: sama szczotka jest cudowna, jej wygląda sprawia że przyjemniej ją używać,zdecydowanym plusem jest osłonka na ząbki szczotki co powoduje, ze zabieram ją niemal wszędzie
KOLORYSTYKA: dostępna jest w różnych wariantach graficznych, do wyboru ot proszę bardzo:)
Dlaczego kupiłam?
Po zachwycie jaki u mojej przyjaciółki-fryzjerki wywołała wersja podstawowa, uznałam że coś musi być w tym, że świat tak szaleje i się nie zawiodłam.
Wyjątkowa zaleta
Yyyy... Od czego zacząć? Może tak: na szczotce zostaje o ponad połowę mniej włosów niż na tej tradycyjnej! (a każdy wyrwany włos to dla mnie powód do małego dramatu:P )Do tego nie szarpie przy rozczesywaniu i najprzyjemniejsze: masaż skóry głowy jaki wykonujemy podczas szczotkowania jest taki przyjemny!
Największa wada
Zdaje sobie sprawę, iż to wersja kompaktowa, którą zamówiłam na własne życzenie i jako że jest mniejsza od klasycznej gorzej siedzi w dłoni:/ Przy porządnych kołtunach musimy się namachać ale mimo to daje rady:) Może nie sprawdzić się u osób posiadających bardzo dużo włosów, ponieważ w wersji kompaktowej igiełki czeszące są krótsze.
Podsumowanie
O tym maluszku wypowiedziałam się niemalże w samych superlatywach:P Używam go już od ponad dwóch miesięcy i naprawdę nie wiem jak miałby wyglądać jego zamiennik w przyszłości bo poprzeczka zawisła naprawdę wysoko...
Też mam tę wersję. Przy moich wiecznie splątanych włosach stał się wybawieniem, faktycznie jest mi łatwiej się rozczesać bez wyrywania. Ale poważne wady znalazłam dwie: włosy po Tangle się puszą, elektryzują i sprawiają wrażenie "ulizanych" a druga wada to taka, że szybciej się przetłuszczają, bo przez gęsto rozstawione ząbki lepiej rozprowadza się łój. W związku z powyższym używam Tangle'a do rozczesywania końcówek, włosy u nasady czeszę zwykłą szczotką.
OdpowiedzUsuńPuszenia się nie zanotowałam bo...taki już jest naturalny 'urok' moich włosów i nie odstaje u mnie to od normy :D ale ciekawa uwaga zwłaszcza, że zastanawiałam się nad zakupem tej szczotki jako prezentu...
Usuń