Dziś chciałam Was przywitać recenzją:). Przedmiotem, którego później wymienię wady i zalety jest gąbeczka firmy ebelin. Długo zastanawiałam się nad jej zakupem bo koszt (łącznie z przesyłką) wyniósłby ok. 23zł. Kupić... Nie kupić... Oto jest pytanie:P Ale wyręczyła mnie w tym kłopocie osoba bardzo mi bliska, prezentując zapas aż trzech sztuk!
Tak wyglądały po raz pierwszy, jeszcze przed użyciem:
Fioletowa gąbeczka od nowości jest większa od różowej. Jej jeszcze nie próbowałam, ponieważ postanowiłam intensywnie eksploatować różową:)
Tak wygląda obecnie, nieco zmasakrowana życiem, ma coś ponad miesiąc użytkowania oraz myciu jej dzień w dzień mydłem naturalnym i ciepłą wodą:
Abecadło:
CENA: stacjonarnie w sklepie to ok. 2,5 euro co daje
lekko ponad 10zł. Przy zamawianiu z Allegro łącznie z przesyłką cena
winduje już do ok. 20-25zł.
DOSTĘPNOŚĆ: stacjonarnie tylko w
niemieckich drogeriach Dm. Innym i w sumie jedynym wyjściem bezpośrednio w Polsce jest Allegro
i sprzedawcy internetowi.
"DATA PRZYDATNOŚCI": gąbeczka, która codziennie jest myta może, w
zależności jakich kosmetyków używamy, wytrzymać od miesiąca do dwóch. U
mnie pojawiły się pęknięcia po ok. 2 tygodniach lecz nijak one nie przeszkadzają podczas
użytkowania. Najważniejszą cechą dla mnie jest to, iż aplikator po
odciśnięciu nadmiaru wody nadal ma dużą objętość, nie robi się gumowaty i
zachowuje swoją sprężystość wracając do pierwotnego kształtu. Jedyną wada jaka ujawniła się wraz z upływem czasu jest to, iż po wyschnięciu zewnętrzna granica jajeczka tworzy jakby...skorupkę? Po namoczeniu natychmiast to znika.
FORMA/FAKTURA: jajeczko dostajemy zamknięte w
plastikowym opakowaniu, które później przydaje się do przechowywania.
Aplikator ma intensywnie różową barwę na początku którą z czasem traci
blaknąc. Powierzchnia gąbeczki jest dość
porowata (chociaż nie sądzę by tak samo jak oryginału na którym była
wzorowana). Przed pierwszym namoczeniem jajeczko jest dość zbite i
twarde, później w kontakcie z wodą podwaja swoją objętość i robi się
bardziej miękkie. Jego spora powierzchnia pozwala na szybkie nałożenie
podkładu a zaostrzona końcówka do precyzyjnej aplikacji np. korektora pod
oczy czy przy skrzydełkach nosa.
UŻYTKOWANIE: nakładanie fluidu czy innych kosmetyków stało się przy pomocy tego aplikatora
bardzo usprawnione i przyspieszone. Co istotne, gąbeczka tchnęła niemal drugie życie w
mój podkład REVLON Colorstay, który nakładany pędzlem tworzy niezłą maskę a
tu osiągamy zadowalające krycie a sam kosmetyk stapia się ze skórą.
Dlaczego kupiłam?
Gdzieś natknęłam się na informację, iż produkt firmy ebelin jest jednym z lepszych zamienników oryginalnego BeautyBlender'a.
Wyjątkowa zaleta?
Nałożony
tą gąbka podkład wygląda o niebo naturalniej. Raz uchronił jeden z moich fluidów przed jego unicestwieniem zmieniając efekt jaki dawał na buzi po aplikacji.
Największa wada?
Dostępność. Oczywiście mogłabym tu narzekać, że pęka ale warto pamiętać, iż kosztuje oryginalnie ok. 10zł i wytrzymuje 2 miesiące codziennego używania.
Podsumowanie.
Zrobię to jednym zdaniem: gąbeczka wyparła pędzle całkowicie.
Jak dla mnie idealny do prywatnego użytkowania lecz nie widzę go raczej w sytuacji by
używać go na klientkach. Pomimo, że pierze się całkiem dobrze
to wątpię czy zapewni odpowiedni poziom higieny w kontakcie ze skórą
wielu obcych osób. Jajeczko wymaga codziennego mycia a tym samym czasu, lecz
jeżeli nie uda nam się go wymyć zaraz po aplikacji, możemy to zrobić
przed następnym użytkowaniem-takie pranie z namaczaniem. :P
Jestem bardzo zadowolona z tego dość taniego akcesorium do makijażu twarzy. Zdecydowanie jestem na tak! Byleby zwiększyć dostępność... :/
Może któraś z Was już miała przyjemność używać tejże gąbeczki? Na recenzję produktu firmy ebelin specjalnie dość długo czekałam. Chciałam mieć punkt odniesienia jak sprawują się temu podobne akcesoria. Za jakiś czas pokaże się recenzja GlamSPONGE.
Po miesiącu użytkowania wygląda nieźle, ja mam właśnie glam sponge i jestem bardzo zawiedziona użyłam nie całe 10 razy i jest zmasakrowana, jak dla mnie pieniądze wyrzucone w błoto, szukam innych zamienników i naprawdę mnie zainteresowałaś ;)
OdpowiedzUsuńNie będę spoilerować w sprawie GlamSponge ale niestety mam podobną opinię jak do tej pory... Daję jej jeszcze ok. 2 tygodni by zdać relację z czystym sumieniem. Jeżeli, ktoś ma rodzinę w Niemczech to polecam serdecznie gąbeczki ebelin'u. Niestety u nas wysyłka podnosi cenę i to znacznie, z średnio 11zł robi się 23zł:/.
Usuńjestem ciekawa pracy z gąbeczką, chociaż w moich planach jest ciągle BeautyBlender :)
OdpowiedzUsuń