2/20/2015

heej prezenty prezenty....

Pierwszy raz w życiu skończyłam sesję przed czasem i postanowiłam się za to nagrodzić. Chyba system kija i marchewki sprawdza się u mnie najlepiej skoro koszmary ubiegłego semestru już za mną;)
Już daaawno czaiłam się na podstawowy produkt każdej fanatyczki makijażu czyli Duraline z Inglota. Wreszcie żelowy eyeliner sunie jak masełko a inne cienie zyskują nową świeżość na oku.
Druga rzecz jaką 'capłam' w Rossman'ie to woda perfumowana Pure by Mel Merio. Wiem, iż jest to kolejna z linii 'rosmanowskich' kosmetyków ale co z tego? Utrzymuje się na mojej skórze 7h, daje efekt lekko słodkawego orzeźwienia no i kosztuje w promocji 17zł. Do tego ładnie się prezentuje na toaletce. Czego chcieć więcej?
Trzecią rzeczą jest płyn micelarny z Garnier'a. Jest to nowa edycja mojego ulubieńca. Jestem mega ciekawa jak się sprawdzi ale wierzę, że nie zawiedzie. :)
Kremu do twarzy SYNERGEN do cery suchej Livey Care nie mogłam nie wziąć... 3,60zł za słoiczek? Nawet do smarowania dłoni wykorzystać można przecież. Ale oczywiście dam mu szansę i z chęcią wypróbuję. :)
Ostatnia rzecz to pędzel. Bez akcesoriów nie mogło się obejść przecież :D To już trzeci u mnie pędzel z firmy SENSE&BODY. Nie wiem jak na chwilę obecną ale kiedyś były one dostępne w Hebe a przedstawiony egzemplarz kupiłam w Auchan za niecałe 6zł. Strasznie mnie ciekawi w jakiej dziedzinie będzie się najlepiej sprawdzał. Teoretycznie przeznaczony  jest do kresek, lecz mam obawy, że powstała kreska będzie za gruba. Popróbuję i zobaczę. No i się podzielę wrażeniami.

Nie mogłam także nie wspomnieć, co dostałam. Kiedy to zobaczyłam pojawił się banan na mojej twarzy:D Tak! Właśnie! Gąbeczki do makijażu Ebelin oraz aplikatory do szminki:)
 A więc w przyszłości może jakaś recenzja? Albo recenzja porównawcza z Glam Sponge od Hani?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz ucieszy mnie jak dziecko kinder niespodzianka, więc z góry dziękuję;)