2/02/2015

so groovy by Beauty Planet, body scrub

Czyli znowu peelingujemy :P

Znajoma likwidowała sklep z niemiecką chemią. Za 3zł sztukę. I jak tu nie kupić?... Teraz nawet żałuję, że za mało i to wszystkiego. A oto rezultat.
A teraz króciutko bo i rozwodzić długo się nie ma nad czym:
CENA: bez kłamania 3-10zł za 250ml
DOSTĘPNOŚĆ: tu jest problem bo póki co, nie widziałam tej serii w żadnej drogerii czy to stacjonarnej czy internetowej.
FORMA/KONSYSTENCJA: przypomina...galaretkę! bardzo dużo drobnych i ostrych drobinek, które porządnie i mocno szorują ciało.
OPAKOWANIE: szczelnie zakręcane z grubszego plastiku a więc produkt użyjemy do cna. Co prawda nie wygląda ono ekskluzywnie ale ja tam nie potrzebuję zachwycać się jego opakowaniem biorąc szybki prysznic:P
OBIETNICE: po niemiecku nie rozumiem to i nie przetłumaczę... :)
ROZPROWADZENIE/UŻYTKOWANIE: dzięki nieprzeciętnej konsystencji produkt nie ląduje w większej części w odpływie zaraz po aplikacji (jak miewam w przypadku bardziej suchych form peelingu) a 'przykleja' się do ciała i tam pozostaje.
WYGŁADZENIE: no to to jest bajka po prostu! Mocno wyszorowana skóra tak jak lubię, aż do zaczerwienienia. Nie pozostawia wyczuwalnego filmu na skórze lecz mimo to ciało jest przyjemne w dotyku.
WYDAJNOŚĆ: jako, że produkt jest 'napakowany' drobinkami złuszczającymi to nie potrzebujemy go w ogromnych ilościach co wpływa na zwiększenie jego wydajności. To, ze ziarenka złuszczające zaraz nie opadają też ma zbawienny wpływ na wydajność.
ZAPACH: i tu wielkie jedno: buuuuu. No chyba, że jest się zapaleńcem typowego 'basenowego zapaszku' chloru. Serio serio. Radzę omijać ten produkt jeżeli ktoś nie toleruje tego 'aromatu' bo jest naprawdę intensywny. Mnie on szczególnie nie przeszkadza, bo już po wyjściu spod prysznica nie jest wyczuwalny. No ale nie zaprzeczycie, że oryginalnie nieprawdaż?  Ewentualnie można sobie szybką retrospekcję pod prysznicem zrobić i do czasów lata powrócić myślami:P


Dlaczego kupiłam?
Fart, łut szczęścia? Albo polowanie na okazje.  
Wyjątkowa zaleta?
Cudownie pozbywa się martwego naskórka! A skóra pozostaje taka gładziutka... 
Największa wada?
No z zapachem nie poszaleli chyba, że nagle gusta wszystkich przerzucą się na basenową bryzę:/ Do wybory są także inne wersje zapachowe ale nie mam pojęcia czy równie trafione:P 
Podsumowanie.
Niczego mu nie zarzucę bo i strasznego uczulenia na zapach chloru nie mam. Pewnie znajdą się i tacy dla których będzie on najnormalniej zaliczany do odświeżających. Jeżeli bym znalazła gdzieś na wyprzedaży kilka sztuk to za przyzwoitą cenę biorę ile się da ponieważ efekt wygładzenia jest w tym przypadku jest bez zarzutu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz ucieszy mnie jak dziecko kinder niespodzianka, więc z góry dziękuję;)